Pozdrawiamy i dziękujemy za wspaniałą gościnę oraz gawędę o stajni Hendersona i nie tylko. A tak nawiasem mówiąc, ciekawe co porabia MAŁY ZORRO!!!!!!!!!!!  O samozapłonie Pinokia nie wspomnę,...hehehe

Mały Zorro, no tak , smiechu było co nie miara i o to chodzi w takich spotkaniach.
Aktualnie likwiduję szkody w swojej dekawce.
Tragedia straszna się stała bo od wody śruby nalotem korozji mi się pokryły
Dobrze, że z tym zbiornikiem to tylko kosmetyka bo takiej traumy to chyba bym nie przeżył.

Aco, Krokodyl jakiś się do Ciebie w desperacji dobierał ?

Mówiłem jak dziecku: prześpijcie się w domku. Koszt 30zł za 3 noce. Nie! Będzie jeden z drugim spać w namiocie bo się wstydzi ludzi.

Klika luźnych zdjęć z imprezy, ci co byli kojarzą miejsca

W tle domek w którym wieczorową porą szeroko rozlewał się " Duch Puszczy " 





Postój na stacji benzynowej, po przegadanej nocy napoje typu Red B. miały wzięcie.



Przed zamkiem w Reszlu w doborowym towarzystwie





Po kolejnej nieprzespanej nocy, plac w Biskupcu



Noc nieprzespana bo poza masą żartów i ciekawych historyjek podziwialiśmy takie cudeńka





Za tym wiaduktem znajdował się punkt sprawnościowy.Jazda z balonikami pod pachami.Jaki kaskaderski numer pokazał Zdychawka to juz niech się sam pochwali

Bardzo fajna relacja:). Nie moglem wybrac sie w tym roku, ale moze w przyszlym sie uda...
Najbardziej podobala mi sie "paka" VW Transportera. Domyslam sie ze wlascicielem byl niski facet z brzuchem i wasem . Jak bylem na Rotorze kilka lat temu, to przywiozl motocykle ciezarowka. Nie wiem, czy facet wygral w totka? Ale show polegal na wpadnieciu na Rotor, wypakowaniu sprzetow, odpalanie, pakowanie. Ogolnie ekipa wlasciciela raczej sie nie integrowala z pozostalymi uczestnikami rajdu i chyba tez zaden motocykl nie bral czynnego udzialu w rajdzie. Przyznac jednak trzeba, ze motocykle ma zajebiste. Tylko gdy czlowiek tyle ma, to juz chyba coraz mniej cieszy, lub coraz ciezej znalezc motocykl, ktorym sie czlowiek bedzie "jarac" .
Pozdrawiam
Maciej

Ostatnio edytowany przez Bierrocker (2015-07-01 23:10:27)

Ten człowiek co od kilku lat co roku przewozi kilkanaście rodzynków (co roku innych) nie jest typem co w totka wygrał ale ciężko pracującym przedsiębiorcą. Ma on misję taką  aby sprowadzać do Polski zabytki i w miarę możliwości je udostępniać publiczności. Możesz podejść, pooglądać, osiąść a nawet się niektórymi egzemplarzami przejechać. Oczywiście jak do nich podejdziesz to człowieka ugoszczą ciastem, grilem i wódką. Co na stole mają tym się podzielą. Naprawdę nabrałem szacunku po ostatnim Rotorze do tego człowieka. Przez poprzednie dwa Rotory bałem się podejść myśląc o jego snobiźmie a tutaj spora odmiana na pozytywne. Jeździć nie jeżdzą na sam rajd z uwagi że trzeba grajdoła pilnować a poza tym trochę szkoda ich. Na drugi dzień, samą paradę, biorą niektóre sztuki i jadą nimi.

Po wojnie był SS 100 w Warszawie  teraz ten egzemplarz jest w Holandii   . SS 80 też ładne są