Jak większość z Was pewnie już wie na początku października uszkodziłem sobie prawe zawieszenie tzn złamałem kostkę w prawej nodze. Nogę załatwiłem sobie wracając z garażu na ostatnim schodku schodów na skarpie, a najgorsze że byłem trzeźwy, i jak spadłem to najbardziej mnie bolały plecy a nie kostka. Jak to mówią "pijanego Pan Bóg strzeże, a trzeźwego PZU"
Dziś po 6 tygodniach ściągnięto mi gips, mieli mi wczoraj ściągać ale ponoć lekarz zapił i go nie ma w pracy.
Jak na razie jeszcze nie mogę stawać na nogę aż do 15 grudnia. 
Poniżej zdjęcie RTG i stopień zniszczeń mojego zawieszenia z dnia wypadku.

Pomimo, że się ładnie uśmiechałem na zdjęciu tego nie widać, dziś także było robione kolejne zdjęcie RTG ale dopiero w poniedziałek będę ja mógł opublikować
Ciekaw jestem co się na ten temat wypowie nasz forumowy lekarz