Piter - 2013-02-18 22:34:00

Koledzy, pytanie - jaką dekawką najlepiej podróżować? SB 350, SB 500, NZ 350? Pytam o wasze wrażenia pod względem prędkości przelotowej, wygody, awaryjności itp.

Remik - 2013-02-18 23:32:27

Piter !!! Aleś temat wymyślił. Każdy swoje będzie chwalił , i niczego się nie dowiesz. Patrząc na konstrukcje to NZ. Czterobiegowa przekładnia , biegi w nodze ( nie trzeba puszczać kiery na tych polskich dziurach), hamulce w miare, głebokie błotniki- mniej wody w butach, we wojskowej skrzynki coby tłumoków we workach foliowych nie wozić i siodełko gumowe wody się nie napije i tyłek suchy. Światła w miare, ale przy tych mocach żarówek , to bardzo dużo zależy od lampy i odbłyśnika. Reszty nie wiem , bo nie posiadam SB jako odnośnika.

Ozzy - 2013-02-18 23:50:56

A ja powiem tak, DKW NZ 350-1 nie przyspiesza i nie hamuje ale za to mało pali i się nie psuje ;)
Zresztą znasz mnie Piter to wiesz ile jeżdżę i jakoś nie narzekam na sprzęt, jak już to na współczesne produkty tupu łożyska, łańcuchy i szprychy.
Motocykl jak jest zrobiony i wyregulowany to działa jak zegarek i niezależnie czy to SB 350, SB 500 czy NZ 350, każdy jest inny i inaczej się nim jeździ.
Żeby się tego dowiedzie to musiał byś każdy trochę pojeździć to sam byś wiedział co jest w Twoim stylu.

Piter - 2013-02-18 23:51:37

:)
Pytam Remik, bo chodzi za mną ta NZ tka już 3 rok i nie może się franca odczepić :), lepie SB 500 ale słyszałem właśnie że NZ zbiera "najlepsze noty", ale chce zasięgnąć opinii użytkowników

bluesmile - 2013-02-19 07:54:09

Nie mam co prawda doświadczeń, ale pamiętam stary artykuł ze Świata Motocykli. Porównywano tam NZ500 z SB500, z tego porównania wynikło że mimo pozornie kilku udogodnień, SB prowadzi się lepiej.

Remik - 2013-02-19 08:59:44

Te wszystkie testy i opisy ze ŚM to jak bajki braci Grimm. Pod koniec lat 30-tych Niemcy posiadali autostrady w ilości ok 4000 kilometrów ! Dlatego też budowali motocykle i samochody do jazdy po nich , np. Zundapp Ks600, BMW R-51, DKW NZ 500. To było ich siedlisko, miejsce  ich żywiołu , a nie jakieś dziurawe, gówniane dróżki, kocie łby, szutry  i inne kieretyny. To tak jakby Hayabusą jeżdzić po lesie.

dkw_sb350 - 2013-02-19 10:03:07

Myślę, że tym forum znalazłoby się parę osób (np. Jarek, Tomek, ja), które miały możliwość jeżdżenia różnymi modelami DKW :) Fakt, że wrażenia z jazdy są często indywidualną sprawą, ale parę wniosków na pewno będzie wspólnych. Oto parę moich:
1. Najlepsze prowadzenie mają krótkie SB. Świetnie manewruje się nimi na krętych trasach. W dłuższych modelach SB i w NZ odniosłem wrażenie, jakbym miał do dyspozycji dyszel, a nie kierownicę :)
2. Zawieszenie 1-cylindrowych SB (i podobnych) nie sprawdza się na naszych dziurawych i wyboistych drogach. Miałem już wątpliwą przyjemność wykorzystać całkowity skok przedniego zawieszenia, czyt. z dwa razy przywaliłem błotnikiem w ogranicznik skrętu :) Tu "+" dla NZ.
3. NZ ma długoskokowy silnik i mimo 4-biegowej skrzyni, zbiera się gorzej od SB (mimo ręcznej zmiany biegów). Dodatkowo masa NZ jest nieco większa, więc to także przekłada się na "zryw" :)
4. Hamulce. Przedni w 1-cylindrowej SB ciężko nazwać nawet "spowalniaczem". Trzeba planować hamowanie :)

Do dalszych dystansów bardziej nadaje się NZ i SB500, a 1-cylindrowe SB nadają się raczej do rekreacji. Chociaż znam twardziela, który Sportem 250 robił dystans 500 km na dzień :)

zdychawka - 2013-02-21 20:11:08

Nz 350 ma tą zaletę, że jest do bólu prosta w konstrukcji, pancerna i ekonomiczna. Na wycieczce z Pabianic do Kotliny Kłodzkiej i z powrotem spisała się świetnie... choć nie ukrywam - dupa boli ;)

Tomasz Tomaszewski - 2013-02-21 22:50:04

Testy Świata Motocykli. Ktoś coś słyszał, coś przeczytał i tak nie wie a plotkuje. Szkoda, bo szkodzi.
Opinia o NZ500 z czasów produkcji, powielana przez doświadczonego kierowcę i jednego z guru DKW w Polsce jest: TRAGEDIA. Są tacy, co myślą inaczej (i tu jest miejsce na subiektywne doznania). NZ 500 pływa na drodze i w terenie. Pamiętam swoją jazdę (krótką) tym modelem i nie bardzo wiedziałem, co się dzieje. Przypomnijcie sobie, że zaprzęg NZ500 starał się być propozycją DKW na motocykl militarny obok R75 i KS750. Znamy koniec tej historii.

Jeździłem SB350 i nie było źle: może nieco wolno, ale jechało :) W porównaniu do dwucylindrówki było wolno.
Jestem coprawda zarażony i nieobektywny (czyli subiektywny) w opiniach o SB500, niemniej powołując się na experta przypominam sobie tylko jego westchnienia nad każdą napotkaną SB500: elastyczna, szybka, zwinna. Do miasta i w trasy. Chociaż nie lubię ganiać na moto w mieście, również SB500 bardzo mi się tu nie podoba :) Mnogość śwaiteł, postojów (przecież tego nie było w latach 30.) i twarde sprzęgło ręczne nie są miłe. W trasie... mówiąc o silniku i przekładni jedziesz niemal jak współczesnym motocyklem. Elastyczny, szybki, zwinny. Mnie nie bardzo pasuje ergonomia. 185cm wzrostu to w latach 30tych nadwymiar. Ale... zapominam o tym po pierwszych kilometrach, których udawało mi się wykonać dziennie ponad 500...
Z pasażerem... nie bardzo lubię, bo pasażer znacznie podnosi środek ciężkości i utrudnia prowadzenie, ale dobrze dociążony tył bagażem łągodzi uderzenia sztywnego zawieszenia w kręgosłup.
SB500 znacznie gorzej jedzie na jedym cylindrze, niemniej pozwala na powrót do domu, co jest wielką zasługą. Kiedyś zrobiłem tak kilkadziesiąt km i nie polecam.
Ale... miałem kiedyś niezabawną przygodę. Zsiadając po prawie 3tys km z SB500 niewyjeżdżony wsiadłem na motocykl współczesny i omało się nie wywaliłem... tak różne to motocykle :)

Freude auf fahren jest moim zdaniem subiektywne. Nie ma motocykla idealnego, nie każdy może go mieć a i z każdego pojazdu czerpie się inne przyjemności. No i las tbut not least: każdy z nas jest inny i różne doznania odbiera inaczej. I bardzo to dobrze :)
Pozdrawiam,
Tomasz

bluesmile - 2013-02-22 07:40:28

Troszkę nieswojo się poczułem, słysząc tak ostrą krytykę wspomnienia artykułu przeczytanego w ŚM. Czy to znaczy że mamy nie dzielić się nawet takimi zasłyszanymi i niesprawdzonymi informacjami? Myślę, że zaznaczenie źródła danej informacji pozwala na zdanie sobie sprawy, że jest ona subiektywna. Moim zdaniem lepiej jest mieś pogląd ukształtowany na podstawie kilku takich subiektywnych opinii niż jednej czy dwóch. Co do poziomu artykułów ze starych Światów Motocykli, trzeba wziąć pod uwagę, że jeszcze kilkanaście lat temu dostęp do wiedzy motoryzacyjnej nie był tak prosty jak dziś, a mimo tego na podstawie tych, czasem kiepskich artykułów, wielu z nas budowało podstawy swojej wiedzy motoryzacyjnej.

Pozdrawiam i życzę więcej życzliwości.

Tomasz Tomaszewski - 2013-02-22 10:53:23

Bluesmile,
z całym szacunkiem, niemniej moja odpowiedź nie dotyczyła Twojego postu, ale następnego, gdzie kolega wypowiada ogólną i nie bardzo sprawiedliwą opinię, która moim zdaniem wynika z drobnego niedoinformowania, lub zaników pamięci a na nie z opinii wypowiadanych przez współczesną prasę motocyklową piszącą o zabytkach. Jako autor sporej ilości materiałów zabytkowych w ŚM od ostatnich 17 lat mam zapewne nieco inne zapatrywania na pewne kwestie :)
Krytyka jest porządana, bez niej nie byłoby postępu.

Pozdrawiam Słupskiego Konstruktora-technologa :) Jeśli temat wymaga rozwinięcia, część sierpnia spędzam niedaleko Słupska, co może przyczynić się do kontynuowania wymiany poglądów.
Miłego dnia :)
Tomasz

bluesmile - 2013-02-22 11:51:08

Ok, rozumiem. W razie pobytu w pobliżu Słupska, zapraszam Ciebie oraz wszystkich sympatyków dawnej motoryzacji do mojego skromnego garażu. Jest w nim kilka ciekawostek i na pewno nie zabraknie tematów na ciekawe rozmowy ;) .

Remik - 2013-02-22 12:25:01

Na temat ŚM i artykułów tam zamieszczanych , oraz o ich autorach mam swoje zdanie, dlatego od czterech lat nie czytam tej gazety.
Proszę mnie również uświadomić na czym ta TRAGEDIA w prowadzeniu polega. Ja z kolei pamiętam jazde tym modelem (dłuższą) i nie bardzo wiedziałem o co chodziło autorowi artykułu w ŚM. Może sam autor był lekko "pływający" jak np. w niedzielny poranek na Rotorze ???

vanataoo - 2013-02-22 13:43:14

Czyżby "ten autor" to autor znany ogólnie ?
Bo mam takich fachowców /jak i pewnie większość z nas/ w swojej branży - nie można im zarzucić braku wiedzy ,jednak w zderzeniu z praktyką ich teorie często pozostają  w sprzeczności z tym co "tu i teraz" .
Czytam książkę czy artykuł i sorry czasami "kwiatki" powalają  na łopatki np artykuł o sportowych DKW zobrazowany fotą Pucha GS 350 ,
oglądam film o moto z lat 30-ch wszyscy cmokają z zachwytu nad oryginalnością renowacji a tu w oczy "wali" Hella z garbusa - żeby choć panel na 6 śrubek dali....
lub zalecenia  w sadownictwie podpisane znanym nazwiskiem traktowane jako naj ,na których ja jako praktyk dostaje w d...e ,gdyż to w naszych warunkach nie ma prawa się udać /dane zerżnięte z badań w Holandii czy  Włoch/.

PS  - bluesmile - "leżakuję" na plaży poligonu w Wicku latem to może przy okazji :beer:

sławekleh - 2013-03-15 09:33:14

Jestem krótko na forum DKW wszystkich serdecznie pozdrawiam,ale muszę stanąć w obronie pana Tomka. Panowie DKW NZ 500 nie dało się bezpiecznie jechać nie tylko pływała, pokonywanie zakrętów to koszmar nawet przy małych prędkościach ma się uczucie jak by było za szybko i kompletny brak panowania nad motocyklem. Jazdy na DKW NZ 350 coś pięknego.

Ozzy - 2013-03-16 16:19:51

sławekleh zgodnie z naszym regulaminem najpierw zapraszam Ci do Powitalni.

Komar - 2013-03-16 19:16:34

Nie rozumiem jednego. Jak się jeździ na danym motocyklu powinni opisywać Ci, którzy go mają lub dłużej użytkowali. Szczerze mówiąc też słyszałem wiele opinii, że 500 pływa.. nawet jeśli to każdy motocykl inaczej się prowadzi dlatego zabytki są takie wspaniałe. Jeśli chcemy ideału i wygody, bezpłciowości to wystarczy kupić Japonię.
Przykład: BMW R35 i inne pochodne jedno cylindrówki mają cylinder nie osiowo do ramy przez co motocykl ciągnie na prawo non stop.. i co z tego jak tysiące ludzi na nich nadal jeżdżą i kochają? Osobiście chciałbym mieć takie pływające i koszmarne NZ 500

Bodek - 2013-03-16 20:04:26

W swoim życiu jeździłem na wielu motocyklach zabytkowych i powiem wam, że do każdego motocykla trzeba podchodzić indywidualnie, inaczej się przełącza biegi, inna jest pozycja siedząca, a jeszcze inaczej wchodzi w zakręt itd...   
Po prostu trzeba dostosować się do wymagań motocykla :)         
A tak na marginesie, może ktoś jeździł Dekawką na etylinie 98 oktan czy jest jakaś różnica?

sławekleh - 2013-03-17 22:15:20

Do KOMAR - nie wypowiadam się w tematach, na których się nie znam. Jeżeli piszę, że motocykl się źle prowadzi to znaczy, że nim jeździłem i wiem co piszę. Jeździłem DKW NZ 500 w 90-tych latach i myślałem, że może z moim motocyklem jest coś nie tak, ale poznałem wiekowego i bardzo doświadczonego motocyklistę, który użytkował również NZ 500 i wypowiedział się się na jego temat słowami: SZATAŃSKI MOTOCYKL. Motocykl prowadziło się fatalnie.
Z kolei jeżeli chodzi o BMW R35, też doświadczyłem jazdy tym pojazdem i jeździło się fenomenalnie. Widać ilu użytkowników tyle opinii.

Tym razem będę konsekwentny i po raz drugi i ostatni upominam, że nie stosujesz się do #12 Punktu Regulaminu Forum DKW Auto Union.
Zasady są jasne i przejrzyste dla wszystkich więc proszę się do niech zastosować.
Pozdrawiam
____
Ozzy - Administrator Forum

dkwkm200 - 2013-03-19 09:22:41

Widzę że pytanie kolegi Piter wzbudziło strasznie dużo emocji :|  Proponuje niech każdy odpowie na pytanie jaką dekawką najlepiej mu się jeździło (z tych co miał okazję oczywiście jeździć) a uda nam się wybrać naszym zdaniem, modele najlepiej oceniane. Jestem osobą obiektywną i bardzo krytycznie oceniającą motocykle również te które posiadam i w swojej ocenie nie kieruję się upodobaniami, a na pewno nie opiniami innych osób czy artykułami w prasie tematycznej.
Przez te skromne naście lat zajmowania się dekawkami miałem okazję jeździć wieloma modelami od 200 do 500 ccm, wersjami długimi i krótkimi i jeśli miał bym wybierać motocykl DKW dla siebie do ogólno użytkowo-turystycznej jazdy to było by to SB 500 (krótka), jak dla mnie najbardziej uniwersalny motocykl DKW. Natomiast jeśli miał bym wyłonić najgorzej prowadzący się to pomimo posiadania jest to NZ 500 (nie licząc modeli podramowych).

Ozzy - 2013-04-03 21:10:56

Bodek napisał:

A tak na marginesie, może ktoś jeździł Dekawką na etylinie 98 oktan czy jest jakaś różnica?

Kiedyś kumpel mnie podkusił żebym do Dykty wlał Shell V-Power 100 oktanów no i zatankowałem ale niestety motocykl wcale nie nie był mocniejszy ani szybszy wręcz odwrotnie.
Kopa moja Dykta ma jak zakatuje 76 oktanów na Ukrainie, wtedy dopiero ma korbę ;)

dkw_sb350 - 2013-04-03 22:58:46

Stopnie sprężania silników naszych DKW konstrukcyjnie predysponują je do tych mniej oktanowych paliw. Na nic nie zdadzą się zabawy z zapłonem. Na szczęście na polskich stacjach rzadkością jest ta sama ilość oktanów, co napis na dystrybutorze ;)

Ozzy - 2013-04-03 23:09:27

Paweł przybywaj w moje strony to uraczę Twoją Dytkę ukraińska etyliną 76 to zobaczysz jak motocykl odżyje :D

dkw_sb350 - 2013-04-04 07:39:35

Dzięki. Na pewno by lepiej chodziła :D
Nasze rodzime paliwka, oprócz mniejszej (niż nominał) liczby oktanów, mają dodatki, które dziwnie "walą" naftą lub rozpuszczalnikami :) Najlepszym testerem jakości paliw są motorki z wtryskiem. Lejesz taki "wynalazek" i już jałowych silnik nie trzyma :)

www.dkw.pun.pl